Stawiamy na roboty
Firma Husarion powstała w grudniu 2013 roku. Założył ją Dominik Nowak wraz z kolegą ze studiów, Radkiem Jaremą, 2 lata po ukończeniu Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Po 4 latach od założenia firmy do jej zespołu zarządzającego, dołączył Filip Kramarczyk – menedżer z doświadczeniem wyniesionym z pracy w globalnych korporacjach takich jak Rolls Royce oraz Aptiv, a prywatnie wieloletni przyjaciel. Potencjał tej spółki i jej założycieli zauważył Fundusz Zalążkowy KPT, który od samego początku wróżył sukces temu śmiałemu projektowi.
Dobre początki w AGH
Pasję do robotyki młodzi przedsiębiorcy rozwijali w kole naukowym AGH, gdzie powstał pomysł założenia wspólnego projektu. Początkowo, firma oferowała wyłącznie komponenty do nowoczesnych urządzeń, chcąc w ten sposób umożliwić ludziom tworzenie ich własnych, autorskich robotów. I tak po roku, została uruchomiona kampania na Kickstarterze, gdzie pomysł na biznes został zaprezentowany po raz pierwszy.
Po czasie, rynek zweryfikował model biznesowy spółki i od 3 lat Husarion zamiast sprzedawać wyłącznie komponenty, oferuje także gotowe do użytku roboty. Tworzone są zarówno na zamówienie klienta, jak i wedle wizji inżynierów firmy. To właśnie w takim modelu biznesowym startup zaczął odnosić coraz większe sukcesy. Jak wspomina założyciel firmy, Dominik Nowak, okazało się, że budowanie robotów jest na tyle multidyscyplinarnym i trudnym zajęciem, że klient woli otrzymać gotowy produkt, zaprojektowany zgodnie z jego oczekiwaniami, niż tworzyć go samodzielnie.
„Kiedy zaczynaliśmy działalność byliśmy zupełnie inną firmą, skupialiśmy się na innych technologiach i klientach. Obecnie stawiamy na rozwój całego ekosystemu ROS (Robot Operating System), bierzemy udział w wydarzeniach branżowych związanych z rozwijaniem tego systemu. Mamy w środowisku robotyków bardzo dobre kontakty i znajomości, a te relacje przekładają się także na sprzedaż.
Mamy szerokie doświadczenie z rozbudowanym i obszernym systemem, dzięki temu znajdują nas klienci z całego świata”, dodaje CEO.
Roboty
W swojej gamie produktów Husarion ma zarówno komponenty do tworzenia robotów, jak i dwa typy gotowych produktów. Pierwsze, mniejsze to roboty ROSbot 2.0 przeznaczone na rynek akademicki – do użytku uczelni technicznych na całym świecie. Głównym ich odbiorcą są uczelnie z USA, które używają tego typu urządzeń do pracy badawczej, a także do nauki studentów. Dzięki temu, młodzi inżynierowie ze Stanów Zjednoczonych uczą się, jak programować tego typu rozwiązania. Roboty dla uczelni sprzedawane są wraz z instrukcją programowania, co ma wartość edukacyjną i kompleksowe zastosowanie. Roboty te kupowane są także przez zespoły R&D z wielu firm technologicznych na całym świecie, jako platformy do szybkiego prototypowania rozwiązań z obszaru autonomicznych robotów mobilnych i testowania ich w mniejszej skali.
Drugi produkt to platforma Panther będąca już znacznie większą konstrukcją, przeznaczoną do pracy w środowisku zewnętrznym z udźwigiem do ok 80 kg. Panther jest bazą do customowych robotów serwisowych, czyli urządzeń, które wykonują konkretne zadania np. do użytku w logistyce, rolnictwie precyzyjnym czy przemyśle. To produkt, który dostosowuje się do potrzeb klienta, jest też zaprojektowany do ściśle określonych celów i potrzeb danej firmy.
Jak inżynier z inżynierem
„Prawie sto procent klientów Husariona to osoby zajmujące się robotyką, więc rozmawiamy z nimi jak inżynier z inżynierem, dbamy o to, by dostarczać im dużo dokumentacji i wiele przykładów rozwiązań. To procentuje. Dzięki temu, że edukujemy naszych klientów i działamy w środowisku ROS, jesteśmy postrzegani, jako eksperci w tej dziedzinie”- komentuje Dominik Nowak.
Zespół składa się z 16 osób o szerokich kompetencjach. Znajdują się w nim specjaliści z dziedziny mechaniki, automatyki, a także programiści, którzy dodatkowo potrafią wszystko podłączyć do interfejsu użytkownika przez internet – dzięki temu, klient ma zagwarantowaną obsługę na każdym możliwym poziomie.
Sprzedaż na rynek polski stanowi wciąż bardzo mały wycinek przychodów firmy – zdecydowana większość sprzedanych produktów trafia do Stanów Zjednoczonych. Na szczęście, firmie udało się zdobyć zaufanie klientów i zbudować mocną pozycję w branży. Ze względu na pracę w hermetycznym środowisku, wielu klientów pojawia się z polecenia. Bardzo często osoby takie kupują jednego robota, ale po jakimś czasie wracają po kolejne, co tylko jest potwierdzeniem profesjonalizmu polskich przedsiębiorców.
„Założyliśmy forum społecznościowe, które służy rozwiązywaniu problemów w codziennej pracy z zakresu robotyki i automatyki. Trafia tam bardzo dużo osób z zewnątrz, które szukają rozwiązań bieżących problemów. Nasz zespół aktywnie pomaga tym ludziom, dzięki temu tworzymy społeczność specjalistów, którzy wzajemnie się wspierają.
Jesteśmy ukierunkowani na ludzi, którzy na co dzień zajmują się robotyką i tworzą nowe technologie – to do nich staramy się trafiać i odpowiadać na ich potrzeby. Często zdarza się tak, że to pracownicy przekonują swoich szefów do zakupu naszych rozwiązań”, tłumaczy relacje z klientami CEO Husariona.
Robotyka
„Kiedy zaczynaliśmy sześć lat temu, na jednym z wydarzeń startupowych mentor powiedział nam, że wierzy, iż rynek robotów mobilnych urośnie, ale za pięć lat. Tak sobie myślę, że miał rację. Musieliśmy przetrwać ten czas zastoju, ale obecnie doświadczamy bardzo dynamicznego rozwoju rynku robotyki.
Szczególnie teraz o robotyce mówi się dużo. W czasach epidemii ludzie nie chcą być uzależnieni od dostaw z Dalekiego Wschodu, mówi się o powrocie produkcji do Europy i Stanów Zjednoczonych, jednak siła robocza jest u nas wciąż droga, trzeba pomyśleć o alternatywie. Wszystkie analizy wskazują, że robotów będzie coraz więcej, ale nie będą tak, jak w filmach sci-fi, chodzić po naszych domach, czy jeździć po ulicach (przynajmniej nieprędko – może za wyjątkiem tanich robo-odkurzaczy, czy kosiarek), lecz będą rewolucjonizować fabryki i przemysł. Pojawia się sporo nowych obszarów zainteresowań, do których można zastosować roboty mobilne.
Świat jest nieprzewidywalny, dlatego jako startująca firma trzeba mieć zawsze plan A i B, czasem zacisnąć zęby i nie zrażać się niepowodzeniami, bo często niepowodzenie nie jest spowodowane kiepskim produktem, ale tym, że rynek nie jest na niego jeszcze gotowy” – dodaje Nowak.
Epidemia w niewielkim stopniu wpłynęła na rozwój firmy, która już od początku istnienia dopuszcza model pracy zdalnej, a pracownicy mogą wykonywać swoje zadania z dowolnego miejsca. Jeśli chodzi o sprzedaż, czy zamówienia w tej branży, wskaźniki wzrosły.
Fundusz Zalążkowy KPT
O Krakowskim Parku Technologicznym Dominik dowiedział się na piątym roku studiów na AGH. Podczas jednego z wykładów, w którym wziął udział, usłyszał o narzędziach wsparcia młodych przedsiębiorców, które są dostępnie w KPT, jednym z nich był Fundusz Zalążkowy KPT. Po szczegółowych rozmowach, umowa z Funduszem została podpisana – to wtedy zaczęła się prawdziwa przygoda z biznesem.
„Współpraca z funduszem daje nam dużo wolności i zaufania z obu stron. Cieszę się, że trafiliśmy na doświadczonych ludzi, którzy zdają sobie sprawę ze zmiennych na rynku i z tego, że firma na początkowym etapie musi zmieniać założenia i być elastyczna”, mówi o współpracy Dominik Nowak.
„Decyzje o inwestycjach podejmujemy bardzo świadomie, rozważając wszelkie za i przeciw. W przypadku firmy Husarion, ważnym aspektem, który zapewnia firmie sukces jest zespół wykwalifikowanych ekspertów. To młodzi inżynierowie ze śmiałą wizją biznesu, którą uparcie realizują. Dla nas, jako funduszu inwestycyjnego współpraca z firmą z branży robotyki jest dużym wyzwaniem, ale połączenie naszej wiedzy biznesowej z ich wiedzą specjalistyczną z dziedziny robotyki, pozwala nam spać spokojnie”, mówi Marcin Nalepa, prezes Funduszu Zalążkowego KPT.
„Husarion to był projekt, który proponował prosumencką elektronikę dla bardzo ciekawego, szybko rosnącego rynku robotyki. Zespół miał bardzo silne kompetencje techniczne i ciekawy pomysł biznesowy. Mieliśmy jasną strategię szybkiej walidacji założeń biznesowych w kampanii „kickstarterowej”. Nawet dzisiaj, taki miks: szybko rosnący rynek, mocny zespół, wiarygodny plan na walidację założeń, to dobry powód do inwestowania. Kilka lat temu takie cechy projektu były jeszcze rzadsze niż dzisiaj.
Dominik i Radek to byli najmłodsi założyciele firmy w historii naszego Funduszu. Imponuje mi do dzisiaj ich wytrwałość i umiejętność dostosowania się do wymogów rynku.
Inwestycje „seedowe”, czyli wczesnej fazy są bardzo ryzykowne, dlatego wizja stojąca za pomysłem musi być odpowiednio przemyślana. Założyciele Husariona zaskakiwali ambicją, a że pracowali w szybko rosnącym segmencie rynku, ich plany były wiarygodne”, dodaje Marcin Nalepa.
Przychodzi inwestor do startupu i…
„Zdarza się, że inne firmy pytają o receptę na sukces w świecie startupowym. Wiem, że pewnie nie takiej odpowiedzi oczekują, ale myślę, że w inwestycjach i inwestowaniu ważna jest intuicja jaką się ma na temat startupu, czyli coś, czego się nie da zdefiniować. Są pewne rzeczy, które mogą wskazać, że pomysł wypali, ale prawie zawsze jest to wielka niewiadoma. Startup robi się metodą prób i błędów. Ważne, aby robić wiele szybkich eksperymentów i weryfikować, czy obrany kierunek wzbudza zainteresowanie (płacących) klientów, czy nie. Dlatego dalekosiężne, dokładne plany nie mają większego sensu, bo należałoby je z dużą częstotliwością aktualizować. A to zabiera czas, który lepiej przeznaczyć na testowanie i rozwijanie produktów i rynku. Gdybym ja był inwestorem to z całą pewnością decyzje opierałbym zarówno na wiedzy biznesowej, ale także na intuicji”, komentuje Dominik Nowak.
Zespół
„Najbardziej jestem dumny z zespołu, zawsze mieliśmy to szczęście trafiać na właściwych ludzi. To jest ogromna, jeśli nie najważniejsza wartość w biznesie. Jeśli ma się mądry i szybko uczący zespół, można z nim szybko i skutecznie projektować, rozwijać testować i wdrażać nowe technologie. Najważniejsze jest to, żeby mieć dobrych ekspertów z silnymi, technicznymi kompetencjami. W zasadzie nigdy nie przeprowadzaliśmy rekrutacji w tradycyjny sposób; praktycznie każda osoba z zespołu jest z polecenia kogoś innego. To najlepsza rekomendacja!”, mówi CEO.
O planach na przyszłość
Z Husariona niedawno wyodrębnił się softwareowy projekt Husarnet. To sieć, która umożliwia łączenie różnych urządzeń przez Internet bezpośrednio ze sobą, tzn. tak, aby ruch nie przechodził przez jakiś centralny serwer, co pozwala na znaczące zmniejszenie opóźnień, wzrost bezpieczeństwa i prywatności przy zachowaniu bardzo niskich kosztów utrzymania infrastruktury.
„Nasz nowy projekt wyklucza pośrednictwo w wymianie danych między urządzeniami użytkownika i pozwala mu komunikować się bezpośrednio, peer-to-peer”. Promujemy to rozwiązanie w obszarze robotyki, z którego się wywodzimy, ale także w obszarach Internetu Rzeczy, smart city, energetyki oraz cyberbezpieczeństwa. Nawiązaliśmy bardzo perspektywiczne partnerstwa, m.in. z organizacją rozwijającą kluczową technologię na której oparta jest druga generacja Robot Operating System – ROS2.
Chcemy, żeby nasz produkt był pomocny w obszarze połączeń sieciowych w robotyce. Husarnet ma połączyć roboty ze sobą z bardzo małymi opóźnieniami czasowymi niezależnie od tego czy łączą się przez Wi-Fi, sieć komórkową czy Ethernet.
Nasza sprzedaż robotów wciąż rośnie, w tym momencie dużym wyzwaniem jest obsługa wszystkich zapytań ofertowych. Z jednej strony bardzo się z tego cieszymy, bo pokazuje to skalę rozwoju naszej firmy, a z drugiej jest to dla nas duże wyzwanie, z którym musimy wzorowo sobie poradzić.”
Więcej o firmie Husarion i jej produktach znajdziecie na stronie: https://husarion.com/
Kontakt
Krakowski Park Technologiczny sp. z o.o.
ul. Podole 60
30-394 Kraków
NIP 675-11-57-834